Życiowa wartość klienta (LTV) – popatrzmy w przyszłość

Leave a Reply

Comment as a guest.

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

  1. Wszystko fajnie, ale jeśli “przestrzelimy” to pozamiatane.
    Jak myślisz można zastosować LTV w agencji SEO i jednocześnie zminimalizować szanse na “przestrzał”?

    1. Według mnie wszędzie gdzie mówimy o usługach, które jeszcze są poparte umowami na czas to wdrożenie LTV jest jak najbardziej możliwe i wskazane. Ten “przestrzał” bym weryfikował doświadczeniem i historią. Klientów SEO jest kilka co najmniej rodzajów. Za każdy rodzaj ma różną wartość wg której kupujemy klientów. JA bym zrobił test dla jakiegoś segmentu z planem jak działać jeśli klienci mają niższy wskaźnik utrzymania niż zakładaliśmy. Prawda jest też taka, że strategia wykorzystania LTV to może być najcenniejsza wartość firmy, która jest często unikalna. Jeśli będzie w stanie wypracować model współpracy, który realizuje zaplanowane założenia to spodziewam się, że Twoja agencja osiągnie duży rynkowy sukces. A ryzyko? Uważam, że warto je podjąć ze względu na ogromne korzyści 🙂

  2. doskonały, inspirujący wpis 🙂
    Zastanawiałem się ostatnio, jak może się opłacać Allegro dawać bardzo konkretne zniżki za zakup towaru przez aplikację mobilną. W głowie siedziało, że przecież zarobią w przyszłości na mobilnych klientach, ale jakoś trudno było się przegryźć z faktem 20 zł które oferują za pierwszą transakcję. Wygląda jednak, że dobrze to zaplanowali 😉

  3. Bardzo ciekawy artykuł. Ale czy to ma jakiekolwiek zastosowanie w branży usługowej, gdzie zmierzenie konwersji za pomocą strony internetowej jest prawie niemożliwe? Czy tutaj jest mowa stricte o e-commerce?

    1. Broń Boże 😉 LTV jest jak najbardziej dla każdej (prawie) formy biznesu. No chyba kupowanie trumny nie generuje długich relacji, ale każdy biznes, który zakłada, że klient powinien wracać i jest to pożądane nadaje się do wdrażania filozofii LTV. A co do mierzenia, trzeba w jakiś sposób jednak powiązać źródło ruchu (czyt. internet) z konkretnym klientem i wtedy powinniśmy być w stanie określić jego segment. Zdaję sobie sprawę, z trudności, ale jednak wydaje mi się to możliwe dla prawie każdej formy usługowej np. poprzez kupony, rabaty, inne numery telefonów czy choćby prosty wywiad.

  4. Wpis naprawdę bardzo ciekawy, przypuszczam, że trzeba mieć sporo wyczucia i doświadczenia żeby takie akcje działały według wszystkich założeń.

  5. Wpisy na blogu publikowane są rzadko, ale jak już coś się pojawi to naprawdę czapki z głów… Dzięki.

  6. stałe 4% w dobie porównywarek cenowych / google to niezły wynik 🙂

    Ale kolejne 4% przyciągnięte jednorazową mniejszą ceną nie utrzyma ich gdy znów cena nie będzie atrakcyjna “po kosztach” 😉 – skutek wolnego rynku.

    Za każdym razem “niestety” sam szukam tylko najniższej ceny :F np przykład drukowanie zdjęć firmy tak mieszają z cennikami że co święta inna jest bardziej opłacalna… Profit długofalowy zero 😉

    To musi być coś silniejszego od jednej mniejszej ceny 😉 Sentyment ? Duma ? Hehe autohipnoza/sugestia, Prestiż? Czy inna magia :F aby przyciągnąć cenojada :F więcej niż raz.

  7. Ciekawy wpis zarówno dla początkujących jak i bardziej zaawansowanych osób zajmujących się marketingiem i promocją w sieci!

Sliding Sidebar