Większość z nas wie, że Google potrafi ukarać osoby, które nie stosują się do dobrych zasad pozycjonowania tzw. filtrem lub banem. Dla wielu biznesów ban lub filtr może oznaczać wypadnięcie z rynku, dlatego pozycjonowania nie można zlecać byle komu, bo może nas to kosztować bardzo wiele.
Nie wszyscy wiedzą, że coś w rodzaju bana lub filtra istnieje także w AdWords. Można dostać ostrzeżenie, czasowo utracić możliwość reklamowania się lub utracić w ogóle możliwość prowadzenia konta. Temat dość ciekawy, zwłaszcza, że ostatnio kilka osób na szkoleniach podnosiło ten problem. Dlatego postanowiłem go opisać krótko.
Przypadek z życia
Niedawno zgłosił się do mnie jeden uczestnik wcześniejszych szkoleń z problemem – wszystko jest dobrze a reklamy się nie wyświetlają. Zgodziłem się zerknąć na jego konto bo człowiek nie jest zielony, więc to może być ciekawy jakiś przypadek. Wchodzę, oglądam wszystko wygląda ok. Żadnych błędów w ustawieniach. Wynik Jakości całkiem w porządku.
Nie pozostało mi nic innego jak dowiedzieć się w Google o co chodzi. Okazało się, że konto jest zawieszone z powodu naruszeń regulaminu.
Zadzwoniłem więc do właściciela konta i pytam czy coś kombinował przy kampaniach, a on mi na to, że jak wszedł na konto żony to też przestały się tam reklamy wyświetlać! Był dość przygnębiony bo prowadzona kampania dotyczyła głównego jego biznesu. Ok ale, czy coś kombinowałeś? – pytam.
Po krótkiej wymianie zdań z historii prowadzenia konta okazało się, że właściciel konta kilka razy włączał ponownie odrzucone reklamy. Przy minimalnych zmianach reklama jest od nowa weryfikowana. Ponieważ branża właściciela podsiada kontrowersyjne słowa dla Google, reklamy były wzięte pod lupę. Właściciel otrzymał ostrzeżenie lecz nie przestał włączać ponowanie reklam. Google uznało to za próbę oszustwa i kampania została zdyskwalifikowana. Taka dyskwalifikacja nie jest widoczna na koncie. Wszytko wygląda, że działa a nie ma wyświetleń reklam.
Jak dostać takiego filtra?
W momencie kiedy Google przysyła nam informację, że reklama została odrzucona z pewnych powodów, nie powinniśmy kombinować jak tu oszukać system, tylko raczej dostosować się do zasad redaktorskich. Google nie daje od razu filtra, jednak nie ostrzega w nieskończoność. Tak więc nie warto kombinować. Zbanowany lub filtrowany właściciel konta nie będzie mógł założyć innego konta i tam prowadzić kampanii. Tutaj ban przypada na różne czynniki: na domenę używaną w kampanii, na płatnika, na login, na IP logowania.
Akurat w opisywanym przypadku okazało się, że właściciel próbował skopiować kampanię na konto żony, co spowodowało bana dla jej konta także. Tutaj ban został założony na adres strony (domenę).
Bardzo częste bany dotyczą także prób oszustw związanych z kuponami AdWords. Częsty ban w tym przypadku dostają firmy, które zakładają wiele kont aby wykorzystać wiele kuponów, które skądś otrzymały. Przy czym reklamują tą samą stronę lub posiadają ten same dane płatnika faktur.
Jak pozbyć się filtra?
Należy niezwłocznie napisać wyjaśnienie poprzez formularz kontaktowy dostępny w panelu AdWords. Ogólnie, nasze szczere wyjaśnienia powinny pomóc. Trzeba brać pod uwagę, że Google dba bardzo o jakość linków sponsorowanych, dlatego jest trochę przeczulone na tym punkcie. Wszelkie niestosowane zachowania są traktowane jako zamach na użytkowników wyszukiwarki, a co za tym idzie na Google 😉
W przypadku kuponów, nie wiem czy sprawa jest taka łatwa. Nie miałem doświadczeń z tym związanych. Znam tylko osobę, która już sobie pod swoim nazwiskiem nigdy konta nie uruchomi 😉
Podsumowanie
Opisywany przypadek nie zakończył się jeszcze, od ponad 4 tygodni konto nie działa. Właściciel musi prawdopodobnie otwierać nowy sklep internetowy (zmieniać domenę), żeby móc szybko wrócić do reklamy. Nie znam korespondencji dokładnie pomiędzy właścicielem a Google, ale wydaje mi się, że tak nie tylko był problem z reklamami. Wcześniej konta były odwieszane po ok. 2 tygodniach od wyjaśnień.
Myślę, że nie warto dokonywać próby sił, bo może nam zamknąć się bardzo dobry kanał marketingowy ma dłuższy okres.
WAŻNE! tego typu sytuację zdarzają się tylko wtedy, gdy ignorujemy ostrzeżenia Google o naruszeniach zasad prowadzenia kampanii Google AdWords.
PS Opisywana sytuacja nie jest w żaden sposób oficjalnym sposobem działania Google w stosunku do reklamodawców, którzy nie stosują się do zasad. Są to moje prywatne przemyślenia na podstawie doświadczeń, wiedzy i badanych sytuacji.
Jakiś czas temu miałem podobny przypadek. Zgłosił się do mnie klient z prośbą o prowadzenie/audyt jego kampanii AdWords. Powód: nagle zniknęły jego reklamy, a wszystko ma poustawiane jak należy. Po wymianie kilku maili postanowiłem zajrzeć do konta. Wszystko na pierwszy rzut oka wydawało się ok. Resztę wyjaśniła korespondencja z Google.. Klient odrzucał upomnienia o odrzucaniu jego reklam. Na koncie klient miał jeszcze całkiem niezły budżet do wykorzystania. Jestem ciekaw co w takim przypadku robi Google? Zdobywając filtr pozbywasz się budżetu?
Zamykając konto, dostajesz zwrot środków.
Szkoda konta z historią i wydanym większym budżetem, dlatego im dalej w las tym trzeba bardziej uważać na upomnienia i przewinienia.
Poradzilem klientowi zamknac konto. Zrobil to juz jakis cas temu. Kasy nadal mu nie zwrocono..
Kasa zostanie zwrócona, tyle że w niektórych przypadkach trwa to nawet pół roku 🙂
Co do korespondencji z Google to często słyszałam na forum Google czy od klientów podobne przypadki. Problem jedynie polega na tym, że często Google nie upomina. Blokuje jedynie konto (głównie i bardzo często w przypadku nieregulaminowego wykorzystania kuponów lub zasad redakcyjnych) i w wiadomości zwrotnej podaje jedynie, że został naruszony regulamin, ale jako firma zastrzegają sobie prawo do niepodawania przyczyny zamknięcia konta.
W teorii wiem, że powinny być 3 upomnienia, ale masz rację, że w praktyce nie musi być ich w cale. Z tym, że wtedy łatwiej negocjować powrót do reklamowania 😉
Ja z kolei miałem inny przypadek – dodałem 4 reklamy graficzne, które zostały odrzucone z powodu, jak się później okazało, klasyfikacji ich treści jako “nie dla całej rodziny”. Przy okazji zapytania o przyczyny odrzucenia, pracownik z supportu, stwierdził, że można jednak je włączyć i kampania miała normalny przebieg.
Jakież było moje zdziwienie, gdy po miesiącu dostałem ostrzeżenie o wielokrotnym dodawaniu reklam graficznych, niezgodnych z zasadami programu i ostateczną groźbą zamknięcia konta klienta…
Wygląda to trochę tak, jakby każda odrzucona reklama była odnotowywana jako “minus” dla konta w systemie, a potem z automatu przychodzi upomnienie.
Po zapytaniu w tej sprawie supportu, dostałem info, że ogólnie po przeglądzie konta, support ma świadomość, że postępujemy zgodnie z wytycznymi programu.
Ale nie ukrywam, że strach przed dodaniem jakiejkolwiek reklamy graficznej pozostał… 😉
Strach zawsze jest 😉
Łamanie zasad w sieci partnerskiej jest z tego co wiem jeszcze gorzej widziane niż w samej wyszukiwarce. Wynika to z tego, że tu chodzi o prawie cały internet a nie jedną czy kilka witryn. Dlatego, też reklamy graficzne są jeszcze bardziej restrykcyjnie traktowane niż tekstowe w wyszukiwarce. Swoją drogą to reklamy graficzne ogląda żywy człowiek i on też w końcu czasem ma swoje subiektywne spojrzenie na bardziej kontrowersyjne przypadki.
Tylko widzisz, problemem jest tu subiektywne spojrzenie człowieka – zasady redakcyjne dotyczące reklam tekstowych są raczej jasne i wg. mnie oczywiste. Natomiast w tym konkretnym przypadku chodziło o reklamy kostiumów kąpielowych – wiadomo, że na takiej reklamie na będzie “manekina” tylko kobieta w kostiumie – a jak każdy wie kobiety mają piersi 😉 I tu dla jednej osoby sama góra stroju kąpielowego może być ok, dla drugiej zbyt “odkryta”.
A zbliża się sezon i klient znów chciałby reklamować stroje kąpielowe, ale co jeżeli po dodaniu reklamy zostanie odrzucona? Ryzyko zamknięcia konta kontra zyski jakie może przynieść kampania.