Od jakiegoś czasu pojawiały się spekulacje dotyczące wykorzystywania danych remarketingowych w kampaniach skierowanych na wyszukiwarkę Google. Teraz Google ogłaszał niedawno test tego typu możliwości kierowania, ale jakoś nie robił bardzo głośno. Teraz funkcja będzie wprowadzana dla szerszego grona reklamodwców.
Remarketing w AdWords
Do tej pory remarketing był dostępny tylko w sieci reklamowej. Jeśli odwiedzający naszą stronę wykonał akcję, którą uważamy za istotną w procesie zakupowym mogliśmy go oznaczyć. Dzięki temu użytkownik mógł być “śledzony” później przez nasze reklamy w sieci reklamowej.
Dzięki remarketingowi dowiedziałem się na przykład, że Pudelek czy Demotywatory to świetne miejsce do sprzedawania drogich i specjalistycznych produktów B2B skierowanych do wyższego szczebla zarządczego 😉 Bez remarketingu nie byłoby to możliwe.
Sukces remarketingu tkwi w trzech obszarach – identyfikacji najważniejszych miejsc w ścieżce zakupowej, odpowiednim doborze przekazu reklamowego oraz treści na stronie docelowej. Jak działa remarketing pisałem już we wcześniejszych postach.
Dlaczego remarketing?
Sukces tego narzędzia jakoim jest remarketing polega na tym, że rozwiązuje on pewien coraz bardziej dotkliwy problem braku konwersji po pierwszym kliknięciu. Coraz częściej potrzeba co najmniej 2 lub 3 kontaktów klienta z ofertą, aby się na nią zdecydował. W poprzednim poście dotyczącym słów w liczbie pojedynczej i mnogiej w kampaniach AdWords, wspominałem o badaniu, które pokazywało ile kliknięć (na różne reklamy)jest potrzebne aby odwiedzjący stał się klientem biura podróży. Co więcej, obenie potrzebna jest nie tylko szeroka obecność w wyszukiwarce, ale także “przypominanie” się klientowi w innch mediach. I tutaj wchodzi remarketing.
Remarketing w wyszukiwarce Google
Od samego początku udostepnienia narzędzia jakim jest remarketing brakowało połączenia go z kamaniami wyszukiwarkowymi. Dlaczego brakowało? Bo jasnym jest, że obecnie większość użytkowników internetu korzysta aktywnie z wyszukiwarki (poświęcając na to 10% czasu w sieci) a kolejne 45% czasu spedza na różnego rodzaju stronach tematycznych w tym także na naszych stronach 😉 Oba te media dużo mówią o tym czego użytkownik potrzebuje, jakie ma problemy, czym się interesuje. Bazując na obu tych mediach naraz można stworzyć jeszcze lepiej dopasowane kampanie reklamowe. I ten moment nadszedł 😉
Google pozwala od niedawna tworzyć kampanie na sieć wyszukiwania w oparciu o odwiedzane przez strony. Nie jest tak cudownie bo możemy tworzyć kampanie w oparciu o naszą stronę, nie mniej jednak jeśli użytkownik był na naszej stronie, wyszedł, a następnie poszukuje w Google frazy dotyczącej naszej branży, może oznaczać, że albo nie znalazł czego poszukiwał, albo nasza oferta nie spełniła jego oczekiwań. Mamy teraz szansę to naprawić (mało razy w życiu taka szansa się zdarza w kwestii klientów).
Przykład:
1. Klient wchodzi na stronę internetową lecznicy dla zwierząt
2. Google oznacza takiego klienta odpowiednim ciastkiem z informacją o odwiedzinach
3. Właściciel lecznicy może wykorzystać tą informację i stworzyć kampanię reklamową w wyszukiwarce dla osób, które odwiedziły jego stronę i poszukują fraz interesujących właściciela lecznicy.
Od razu przychodzą mi do głowy nowe możliwości reklamowe. Jeśli ktoś wszedł na stronę dotyczącą Chipowania psa (elektroniczne oznaczanie zwierząt) to wpisując frazę do wyszukiwarki np. Karma dla psów, może zobaczyć reklamę przypominającą o tej ważnej rzeczy jaką jest zapobieganie zgubieniu się czworonoga.
Innym ciekawym rozwiązaniem jest tworzenie specjalnych treści pod segmentację użytkowników, np. właścicieli psów i kotów. To bardzo ważny podział a często nie wiemy z kim mamy do czynienia jeśli osoba wpisuje do wyszukiwarki frazę “lecznica dla zwierząt”. W takiej sytuacji nie mamy szans na odpowiednią personalizację przekazu i musimy posiłkować się takimi zwrotami jak “pupil” co nie jest do końca najlepszym rozwiązaniem, ale cóż mogliśmy zrobić?. Teraz tworząc odpowiednia podstrony dla właścicieli psów i kotów możemy tworzyć kampanię skierowane do jednej czy do drugiej grupy. W wielu branżach mamy podobne wyzwania na przykłada kwestia kierowania reklam do kobiet i mężczyzn. Teraz mamy dużo większe możliwości. Rewelacja!
Prywatność w nowej opcji remarketingu
Google zastrzega, że przykłada bardzo dużą wagę do prywatności. Dlatego, aby funkcja mogła być aktywna musi się zebrać odpowiednia ilość ciasteczek, tak aby nie dało się zidentyfikować konkretnej osoby po jej zachowaniu. Dodatkowo Google nie będzie oznaczać wizyt, które odbyły się na stronach o specyficznej tematyce takiej jak zdrowie, finanse, religie, orientacja seksualna(a jakże) i jeszcze kilka innych.
Nie ma informacji kiedy opcja zostanie udostępniona szeroko, ale zazwyczaj nie trwa to tak długo. Zwłaszcza, że funkcja jest bardzo użyteczna.
I co sądzicie? Jakieś pomysły na wykorzystanie?