Site icon Modrzewski

Reklama w Google a nazwa domeny – kilka spostrzeżeń

Koniec wakacji. Trzeba się uaktywnić i wreszcie wypełnić tekstem drafty 😉 No a na pierwszy rzut pójdzie temat, który mnie ostatnio dość zajmuje i zwraca moją coraz większą uwagę w kwestii tworzenia przekazów reklamowych.

W dobie ostatnich dużych zmian w wyszukiwarce Google, nastąpiła niewątpliwa zmiana istotności różnych elementów strategii marketingowej w Google. Jednym z takich elementów, których znaczenie bardzo ostatnio wzrosło to domena. A konkretniej jej nazwa. Dlaczego tak się dzieje? Postaram się to trochę podsumować w tym artykule, ale zacznę od początku.

Dawno, dawno temu

Domena występuje zasadniczo w dwóch miejscach w Google – w wynikach organicznych i sponsorowanych. Jeżeli wyniki lokalne (mapy) traktujemy jako coś oddzielnego to w trzech miejscach. Zacznijmy od filozofii jaka generalnie była do tej pory związana z domenami w tych dwóch głównych mediach.

W wynikach organicznych domena była o tyle istotna, że potwierdzała wiarygodność tytułu. I tutaj właściwie liczył się cały link. Jeśli był przyjazny to użytkownik czytał najpierw tytuł, później opis (description), a na końcu potwierdzał wiarygodność tego co przeczytał w treści adresu URL. W wynikach organicznych jednak zawsze najważniejszy był tytuł, a później opis. Tak jak sam tytuł strony (znacznik <title>) ma duże znaczenie dla pozycjonowania to opis (description) miał główny wpływ na CTR naszego linka. W tej konfiguracji i układzie najmniej zdecydowanie znaczył adres URL strony, gdyż oprócz samej domeny zazwyczaj jest to cały link ze wszystkimi znacznikami, tagami, ID, itp. Stąd też bywa dość często słabo nieczytelny. Oczywiście jeśli była to sama domena lub przyjazny, krótki link to adres URL służył jako ostateczne potwierdzenie, uwiarygodnienie tytułu i opisu.  Ostatecznie zwykły użytkownik wyszukiwarki Google raczej nie traktował adresu URL jako wyznacznika czy kliknąć czy nie. Tu zdecydowanie liczył się tytuł i opis.

W starych dobrych czasach wyglądało to tak 😉

Jeśli nie trafiliśmy na stronę, która pozycjonuje się na daną frazę strony głównej albo kategorii, tagu to adres url bywał bardzo nie czytelny.

W linkach sponsorowanych….

Z kolei w wynikach sponsorowanych domena miała większe znaczenie. Była swoistym gwarantem wiarygodności tytułu reklamy. Wielu specjalistów AdWords twierdziło nawet, że nazwa wyświetlany adres był drugim co do ważności elementem reklamy zaraz po nagłówku. Sam z tym sie zgadzam. Patrząc na reklamę użytkownicy widzieli najpierw tytuł, później potwierdzali warygodność tytułu w adresie wyświetlanym, a na końcu czytali rozwinięcie czyli dwa wiersze opisu. Działała stara prawda, że jeśli nagłówek nie zostanie “uwiarygodniony” w adresie URL, prawdopodobnie dwa wiersze opisu nie zostaną nigdy przeczytane.

Czemu tak się działo? Po pierwsze link sponsorowany jest dość krótki i zwięzły. Można go objąć jednym rzutem oka, w przeciwieństwie do wyników organicznych. Po drugie linki sponsorowane często posiadają dużo bardziej marketingowe tytuły i mimo, że mogą one przyciągnąć wzrok to nie zawsze to, co w tytule zgadza się z tym co na stronie. Wtedy krótki i łatwy adres URL pasujący do tytułu pomaga potwierdzić, że to czego szukamy rzeczywiście się znajduje na stronie, którą reklamuje się w linku sponsorowanym. Wina trochę leży po stronie reklamodawców, którzy “naciągają” dość często użytkownika obiecując co tylko chce, a czego nie są w stanie w rzeczywistości zaoferować. “Obiecanki, cacanki” w reklamach AdWords, powstają dość często z powodu zbyt szybkiego, nieuważnego lub automatycznego tworzenia kampanii. Oczywiście często także wynikają z braku wiedzy. No ale w takim przypadku nie dziwmy się, że użytkownik staje się nieufny i poszukuje potwierdzenia przynajmniej w linku 😉

Wracając do samej domeny,  w obu przypadkach jednak jest ona innym kolorem i to na pewno pomaga z jednej strony skutecznie ignorować dany element albo z drugiej brać go pod uwagę jako coś odróżniającego od reszty. Kolor to także wyróżnik dla tytułu, który był i jest najważniejszym elementem w obu mediach (pierwszy, największy, innym kolorem) i to on decyduje najczęściej o kliknięciu na link. Z kolei jeśli chodzi o opis to miał on bardzo duże znaczenie w stosunku do kliknięć w linkach organicznych , ale już dużo mniejsze w linkach sponsorowanych.

Nowy porządek

Obecnie domena (adres url) powędrowały na drugie miejsce pod nagłowek. W obu przypadkach – wynikach organicznych jak i linkach sponsorowanych. No i ta niby mała zmiana całkiem sporo zmieniła, w moim odczuciu, w postrzeganiu obu tych rodzajów wyników.

W obecnej sytuacji adres URL stał się jeszcze bardziej istotny w kwestii poparcia tytułu, zarówno w wynikach organicznych jak i sponsorowanych. W obecnej chwili oba te media upodobniają się do siebie. Nie wspominam już o linkach ponad wynikami wyszukiwania, bo dzięki dłuższym nagłówkom wyglądają prawie tak samo jak wyniki organiczne. Odróżnia je tylko kolor tła, na którym się znajdują.

Domena jeszcze ważniejsza

No właśnie. Teraz nazwa domeny staje się jeszcze bardziej istotna w samym przekazie marketingowym. Domena oddająca dobrze branżę, produkt, usługę z pewnością zwiększy radykalnie chęć kliknięcia na link. Dziwne i “nieprofesjonalne marketingowo ” nazwy teraz nabierają wartości. Coraz bardziej doceniam ostatnio nazwy proste i bezpośrednio związane ze specyfiką działalności firmy. Na przykład czym może zajmować się firma o nazwie „Dywanex“ albo „Paliwox“? Pomimo, że nazwy zostały pewnie wymyślone na fali dodawania do każdej nazwy litery “X” na końcu, to o ile nazwy takie są bardziej przydatne w kampanii wyszukiwarkowej niż na przykład „carpet-company“ albo „oilcompany“.

Z tego wynika też pewien wniosek, że firmy z aspiracjami, które choć nie znane, próbują promować dziwne, często anglojęzyczne nazwy domen, będą teraz musiały przemodelować reklamy na przykład zawsze dodając coś w adresie URL wyjaśniającego ( np. www.windowsmakers.pl/producent-okien ) lub zainwestować w domeny tylko na potrzeby kampanii marketingowych, które będą wspomagać przekaz reklamowy.

I tak na przykład znana firma, która produkuje… no właśnie co? 😉 (podpowiedź: nie drut 😉 )

Jest to klasyczny przykład braku korelacji z tym czym firma się zajmuje.

O ile lepiej na przykład wygląda domena taka. Od razu wiadomo czym zajmuje się dana firma, a domena na pewno będzie  wspierać przekaz reklamowy i tytuły reklam.

albo taka domena

ciekaw jest czy zgadniecie czym te firmy się zajmują ? 😉

Inny przykład z branży budowlanej. Dwie reklamy, jedna ma domenę, które mi nic nie mówi, a druga posiada prostą nazwę, która jasno mówi czym się firma zajmuje. Domena wspomaga nie tylko tytuł, ale jasno określa zakres działalności czyli czego mogę się spodziewać na stronie po kliknięciu.

Humor górą

Osobiście uwilebiam domeny i reklamy z domieszką inteligentnego humoru i oryginalności. Przede wszystkim takie domeny są czymś nowym i świeżym pośród innych przekazów i jako takie lepiej przyciągają wzrok i powodują chęć kliknięcia. Nazwy z branży kulinarnej takie jak niam.pl, kotlet.tv lub torcik.waw.pl jasno mówią czego można sie spodziewać na stronie po kliknięciu, a jednocześnie są pomysłowe i zabawne. W porównaniu do innych reklam te wyróżniają się właśnie domeną bo cóż można wymyślić za oryginalny opis na frazę “przepisy kulinarne”? ;). Każdy super pomysł zaraz skopiuje nasza konkurencja. domenę skopiować już nie tak łatwo.

Moim idolem jest jednak reklama (właściwie domena) z branży budowlanej. Konkretnie i na temat 😉

Oczywiście przykładów możemy znaleźć więcej, jeśli macie takže swoich idoli to proszę dodajcie w komentarzach 😉

Podsumowując

Domena ma coraz większe znaczenie nie tylko w linakach sponsorowanych, ale takže w wynikach organicznych. Opisy, szczególnie w reklamách, zostały zepchnięte do najmniej istotnej roli. Dlatego należy wybierać domeny, które będą pasowały do specyfiki naszej działalności. Domeny dobrze jest dobierać w miarę krótkie, gdyż wtedy można dodać dodatkowy przekaz marketingowy jako subdomena lub sztuczny katalog. Jeśli wybieramy domeny składające się z dwóch i wiecej wyrazów to dobrze jest je oddzielić w nazwie myślnikiem, tak aby przekaz był czytelny. Już nie ma niestety dużych liter do wykorzystania w adresach url.

Temat dość miękki i pewnie są inne zdania. Zachęcam do dzielenia się opinią 😉

Exit mobile version