Prowadząc kampanię na sieć partnerską w Google AdWords, możemy od jakiegoś czasu rejestrować tzw. konwersje po wyświetleniu. Czyli konwersje, które zdarzyły się niebezpośrednio po kliknięciu na reklamę graficzną tylko po jakimś czasie. O konwersjach po wyświetleniu pisałem już wcześniej ale ostatnio zaczęły mnie te konwersje niepokoić. Mianowicie ich ilość i pochodzenie. Zadałem sobie pytanie skąd one u mnie się biorą i odpowiedź nie była taka oczywista jak wskazuje definicja tej konwersji.
Konwersja po wyświetleniu według definicji
Według definicji konwersje po wyświetleniu naliczają się wtedy gdy, ktoś zapamięta naszą reklamę graficzną wyświetlaną w sieci partnerskiej podczas surfowania po internecie i po jakimś czasie (do 30 dni) wejdzie na promowaną przez nas stronę i dokona konwersji, czyli wykona akcję, którą założyliśmy dla tej strony. Wtedy w naszym interfejsie powinna naliczyć się konwersja po wyświetleniu. Naliczanie dzieje się na podstawie ciasteczka(cookie), które zapisuje się u osoby, która trafiła na stronę z nasza reklamą graficzną, nie kliknęła na nią a z czasem odwiedziła naszą stronę (promowaną) i dokonała konwersji. Wtedy cookie zalicza konwersję na poczet konwersji po wyświetleniu.
Skąd wzięły się konwersje po wyświetleniu?
Zacząłem obserwować na koncie, że konwersji po wyświetleniu przybywa. Oczywiście im więcej konwersji tym lepiej więc się ucieszyłem. A ponieważ prowadziłem akurat dla tej firmy kampanię na sieć partnerską to nie wzbudziło to moich podejrzeń.
Jednak po jakimś czasie, zacząłem się zastanawiać czy te konwersje są tak samo wartościowe jak te normalne (1/kliknięcie) i czy je dodawać do raportu dla zleceniodawcy. Byłoby fajnie ale czy prawdziwie?
Zacząłem śledzić skąd one mogą się brać, z jakich reklam i stron docelowych. No i tu pierwsze wątpliwości się pojawiły.
- Skąd niby naliczają się konwersje skoro w reklamach graficznych nie umieściłem adresu strony docelowej? Klient widzący tą reklamę nie miał szans zapamiętać adresu i wejść na stronę z tzw. “palca”.
- Jakim cudem naliczają się konwersje po wyświetleniu skoro wykorzystuję dedykowane strony docelowe z unikatowymi adresami URL, specjalnie przygotowanych dla kampanii? Tych stron nie ma w indexie wyszukiwarki, nie da się na nie wejść z poziomu domeny. A jak wpisze się adres docelowy zapamiętany z reklamy (którego zresztą nie ma w moich reklamach!) to i tak użytkownik nie trafi na stronę docelową tylko na stronę produktową, która nie ma formularza zamówieniowego podłączonego do AdWords (nie ma kodu konwersji AdWords).
To mnie zastanowiło. Zacząłem szperać i doszedłem do ciekawych wniosków. Wnioski te potwierdziłem częściowo podczas rozmowy z opiekunem moich kont. Nie zostało to potwierdzone na 100% ale, że tak może rzeczywiście być i wygląda na jedyne wytłumaczenie
Wnioski
Po dłuższej analizie doszedłem do wniosku, że osoby, które widziały reklamę graficzną a w nią nie kliknęły w danym momencie, nie mogły trafić na moją stronę docelową z pamięci ani żadnym innym sposobem bo: 1. nie było adresu strony w reklamie, 2. nawet jakby była to i tak nie trafi na stronę docelową tylko na stronę ogólną. Zatem jeśli nie tak to musiał trafić inaczej. Wywnioskowałem, że ludzie zapamiętują hasło z reklamy i wpisują je w wyszukiwarkę, wtedy pojawia się moja reklamą AdWords na samej górze, która prowadzi do mojej strony docelowej. I konwersja się zlicza.
Jeden problem rozwiązany uff.
No dobrze ale w takim razie czy wszystko zlicza się prawidłowo? No właśnie. Według tego co zdążyłem się dowiedzieć to konwersje po wyświetleniu opierają się na innych ciastkach niż konwersje zwykłe. Konwersje po wyświetleniu są obługiwane przez ciasteczka DoubleClick a ciasteczka konwersji zwykłych przez ciasteczka Google. W związku z tym nie ma połączenia między nimi i się nie nadpisują. Co za tym idzie?
Jeśli ktoś kliknął na reklamę tekstową w wyszukiwarce a wcześniej widział reklamę graficzną i zachodzą warianty opisane powyżej to konwersje naliczą się podwójnie. Dla konwersji (1/kliknięcie) i dla konwersji po wyświetleniu.
ufff.
Podsumowując
Jeśli ktoś korzysta z dedykowanych stron docelowych a nie kieruje na stronę główną serwisu z reklam graficznych, nie zawsze może dodać wszystkie rodzaje konwersji do siebie bo część z nich może być zdublowana. Nie oznacza, to że konwersje po wyświetleniu są złe czy mylące. Po prostu trzeba wiedzieć jak dokładnie działają i korzystać z nich świadomie. Wtedy można korzystać nich i czerpać ciekawe informacje o zachowaniach klientów w sieci partnerskiej