W weekend zobaczyłem ogromną, jak dla mnie, zmianę związaną z wynikami lokalnymi Google czyli znaczników miejsc na mapach. Do tej pory trend był taki, że Google bardzo mocno promowało wyniki lokalne. Czerwone pinezki zajmowały coraz więcej miejsca w wynikach wyszukiwania spychając wyniki organiczne bardzo często pod pierwszy ekran.
Tak było….
Jak pisałem już wcześniej, czerwone pinezki bardzo przyciągają oko, powodują, że trudno jest brać pod uwagę inne wyniki na stronie gdy te pinezki się pojawiają i to najczęściej w dużej liczbie (tzw. 10packu ). Obok tych wyników znajduje się mapka z odnośnikami – literkami, pasującymi do odpowiednich pinesek. Tak było do tej pory…
A tak jest teraz…
Teraz pinezki zostały wyszarzone, co powoduje, że prawie ich nie widać. Dopiero po najechaniu na wynik lokalny, pinezka sie “zapala” na czerwono.
Czemu tak się stało?
Hmmm dobre pytanie 🙂 Moim zdaniem, a piszę na gorąco, jest fakt, że jednak pinezki zbyt zdominowały wyniki wyszukiwania. Wyniki organiczne i reklamy AdWords po prostu stały się nie widoczne dla oka, które widzi głównie czerwień pinesek. Google zapewne chce trochę wyrównać szanse pomiędzy wynikami organicznymi, lokalnymi i sponsorowanymi. Oczywiście dalej wyniki lokalne zajmują najwięcej miejsca więc mają przewagę, ale jednak trochę zostały jak to się mówi “cofnięte do tyłu” 😉
Co uważacie o tej zmianie? Podoba się Wam? Czy jest to krok w tył w promowaniu lokalnych biznesów czy krok do przodu w promowaniu firm inwestujących w wyniki organiczne albo linki sponsorowane?